hajs? jaki hajs?

Mam straszną niegospodarność rozumu... burdel w mózgu, burdel na pulpicie, burdel w folderach, burdel na biurku, burdel w pokoju... pustka na koncie... Jestem załamana, nie jestem w stanie przypomnieć sobie, czasu kiedy mój portfel i konto świeciło takimi pustkami jak dziś...Na początku miesiące moje fundusze w przedziwny sposób ulotniły się z wszelakich zakamarków, przeszukałam już wszystkie kieszenie w spodniach, płaszczach i torebkach, pozbierałam wszystkie groszówki leżące na podłodze w całym domu jednak nadal nic nie mam...



 Nie wiem jaki stan ma mój bak w samochodzie bo boję się patrzeć na deskę rozdzielczą, jeżdżę z nadzieją, że dotrę do następnej stacji... Bilet miesięczny mi się skończył, co najgorsze ubezpieczenie na samochód też się ulotniło, na dodatek nadal jeżdżę na zimówkach .... Przez ostatnie  dwadzieścia dni siedzę zastanawiając co się stało, jak do tego doprowadziłam, nie wierząc w to ... Już przestałam nawet sprawdzać stan konta z nadzieją, że jakiś zabłąkany przelew odmieni moje życie...

Śmiem twierdzić, że nad lutym i marcem w moim życiu ciąży jakieś pieprzone fatum, które czyści w przedziwny sposób moje konto, znaczy się ja je czyszczę bo mój mózg doznaje jakiegoś pierdolonego zaćmienia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Karta kredytowa dla au pair jak to ugryźć, żeby polecieć na Hawaje za 95$ z East Coast?

Match, matcha, matchem pogania, a PM jak nie było tak nie ma... #CC

Czy czegoś się nauczyłam?