Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

Hello Bristol !

Obraz
W zeszłą sobotę byłam wraz z Kate i Ana w Bristolu. Wybrałyśmy się samochodem co było 5-krotnie tańszym pomysłem niż jazda pociągiem. Początkowo miałyśmy jechać nad morze, ale że pogoda w Anglii jest jaka jest to cóż począć... Jeżeli chodzi o mnie, to na pewno miasto mi się podobało, jednakże nie zakochałam się w nim jak w Londynie. Co mogę o nim powiedzieć, że jest ... najlepsze słowo jakie mi przychodzi do opisania tego miasta to - wyluzowane. Dlaczego? Miasto jest inne, takich chyba o nas się nie spotyka.. Bo czy jest u nas w Polsce miasto gdzie graffiti jest sztuką a nie wandalizmem i jak ta sztuka wygląda ? Nie spotkałam się jeszcze. Tak więc graffiti to jakby motyw przewodni tego miasta jak dla mnie. Nic dziwnego chyba, bodajże jest to miasto rodowite Banksy - iego, nie wiem jak poprawnie zapisać spolszczenie...  Poza tym, "market" czyli po naszemu rynek, gdzie można kupić ręczne wyroby zarówno meble, zabawki ubrania oraz jedzenie. Przy tym chillout przy dobrej muzyce

Happy Birthday to me !

Obraz
Jestem stara, to takie smutne. Już nie mogę powiedzieć, że jestem nastolatką! Tak bardzo mi przykro! Pora umierać, ale najpierw wiecie szybko założyć rodzinę, pójść do pracy za najniższą płacę i wgl się cieszyć, że człowiek ją ma, kupić mieszkanie, albo dom a później harować do końca życia aby jakimś cudem spłacić kredyt, wykształcić dzieci, utrzymać porządek w domu, nie doprowadzić do totalnej alkoholizacji teoretycznego męża i ogólnie rozpadu małżeństwa przed spłatą kredytu.  A tak naprawdę znowu buduję zamki z piasku i rysuje plany które może zniszczyć wiatr, nie no tak na serio to moje lenistwo i głupota. Zawsze jak toś mnie pytał co lubię i czym się zajmuje, interesuje to mówiłam: geografia, fotografia, podróże, a tak naprawdę wszystko jest kłamstwem. Z geografii jestem totalną  kłodą, dołkiem, nogą, ale jedno jest pewne - nie jestem z niej dobra. Fotografia - serio nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam zdjęcia, bo naprawdę tego chciałam, bo z niecierpliwością chciałam zobaczyć ef

100 dni !

Obraz
O! Serio ?! Really ?! Dokładnie 100 dni ! Jaka ja światowa jestem ! I na dodatek samodzielna! Pierwszy raz tyle dni poza domem, szał ciał głowa urwana ! 100 dni to 1/3 czy bardziej 1/4 roku ? Dokładnie tak moje zdolności matematyczne z dnia na dzień wpadają w nicość! A ja myślałam, że kiedyś było z tym źle ! Same wykrzykniki dzisiaj, może dlatego, że moja głowa krzyczy! Ogólnie zauważyłam, że zaczynam się uwsteczniać czasem jak pisze takie byki wale, że hoho, a ostatnio miałam problem z prostym działaniem matematycznym, serio dama, serio ? Ja się pytam z czym do ludzi ? No więc na podsumowanie moich 100 dni zrobię post o tym co może dać nam program au pair... Uczymy się języka  - czy muszę wyjaśniać, oklepane jak kopyta u konia, co prawda nie wiem czy mi akurat to się uda, ale przynajmniej nauczę się miliona słów na temat wiwi i innych takich... Między narodowi znajomi - i to akurat podoba mi się najbardziej! Co prawda znowu mnie zaczęło zatykać przez moją wspaniałą angielszc

Może jestem złym człowiekiem, a może tylko au pair - rozważania operki ....

Obraz
... nad sobą podczas gdy "twoje" dziecko leży na podłodze i wrzeszczy jakby ktoś go ze skóry obdzierał w gronie znajomych twojej host mamy. Czyli jak to się nie chwali słońca przed zachodem... Ostatnio tak bardzo pochwaliłam moich chłopców przed innymi, że chyba im się w głowach poprzewracało. Wczorajszy dzień był moim najgorszym dniem ever jak na razie, przebił nawet płonącą patelnie i żelazko. Moja cierpliwość rozbiła się o ziemie z wielkim hukiem tak samo jak moja głowa. Krzyki z samego rana to normalka, stało się to moją codziennością, tak więc w dużej mierze nie zwracam na nie uwagi. Po prostu wsadzam młodego pod pachę i ściągam go na dół sadzam na schodach niech krzyczy - bom ja przecież jestem taka niedobra, jak śmiałam go oderwać od oglądania porannej telewizji i na dodatek każe mu założyć buty i iść do szkoły. No wiedźma jak nic. A żeby było jeszcze lepiej T. najwidoczniej tego dnia poczuł się pominięty. Bo jak mogę go zmuszać do wybrania się do szkoły skoro w tym s

What's going on ?

Obraz
Tak się w sumie zastanawiam, czy ma ktoś tak jak ja. Już chyba o tym wcześniej pisałam, że jakoś strasznie nie odczuwam zmiany tego gdzie jestem, nie wiem. Może to dlatego, że często rozmawiam po polsku ? Może dlatego, że na ulicy też słyszę polski. Mogę pójść do sklepu i kupić polskie produkty (nie wszystkie, ale zawsze coś). Może dlatego, że jakoś nie miałam nic co by mnie trzymało w domu. Może dlatego, że nie dopuszczałam do siebie myśli o wyjeździe odkąd przestałam beczeć pod koniec lutego? Już sama nie wiem, może po prostu jestem dziwna? Może jednak nie jestem, aż tak związana jak mi się wydawało z wszystkim co mnie otaczało w Polsce ? A może po prostu jestem za blisko, bo wiem że jak bym wydała dwie tygodniówki (no właśnie dwie, a ja bym chciała najwyżej jedną albo pół) na bilet to bym była w domu ? Może po prostu mi się w tyłku przewraca? Jednak ostatnio zaczynam za dużo myśleć, zastanawiać się co dalej? Zaczyna mnie już męczyć temat studiów, czyli stało się dokładnie to

#1 Różnice różności

Obraz
Zaczynamy więc początek serii bo zapewne nie wypisze teraz wszystkiego i jeszcze przez kilka miesięcy nazbiera się parę różnić czy czegoś tam, wie mam nadzieje, że to nie ostatni post tego typu. Jak wspominałam wcześniej są to różnice, rzeczy, sprawy, które mi się wydają dziwne, inne, nowe, czasem uprzykrzające, a czasem umilające życie. Być może o niektórych faktach powinnam mieć świadomość  jednak raczej  nie byłam jakąś światową podróżniczką, a ostatnio stałam sie niezłą ignorantką, ale do rzeczy.  Ulica i ruch lewostronny - nic nowego raczej  dla każdego, w praktyce nie stosowałam na szczęście bo raczej auto wyglądało by biednie znając moje szczęście. Poza tym ronda, rodziki wszędzie, everywhere! Małe, czy duże nie ma znaczenia. Podstawowe skrzyżowanie, a tam mała wysepka (widok u góry).  Jak ja nie cierpiałam ronda, zwłaszcza  bez świateł. Natomiast te duże ronda, również bez świateł, są zazwyczaj wielkimi wyspami zieleni. Oczywiście wspaniałe progi zwalniające,