Nowy rok, stare marzenia i stara ja.


Zaczynamy nowy rok z jednym starym postanowieniem, nawet nie wiem czy tak można to nazwać... Ze starym przyjacielem może byłoby lepiej, mianowicie z tym blogiem. Jak niektórzy z Was obiecują zabrać się za siebie tak ja chcę zabrać się za blogowanie; z zabierania się za siebie zrezygnowałam wieki temu.

W związku z tym, że miniony rok przyniósł mi morze wspaniałych wspomnień i przyjaciół i w sumie nie mam na co narzekać - przy czym takie zdanie z moich ust pada bardzo rzadko, więc jedyne co mam w głowie myśląc o obecnym roku to "proszę nie bądź gorszy".

Żałuję jedynie tego, że nie spisywałam swoich wspomnień na bierząco w związku z czym niektóre historie bledną w mojej pamięci z każdym dniem, i te dobre i te złe. Spełniłam kilka swoich marzeń, a w sumie więcej niż miałam wcześniej na liście dzięki ludziom, których spotkałam na swojej drodze.

Teraz jak tak siedzę i zastanawiam się jak ułożyć moje myśli w zdania zastanawiam się jak udało mi się zrobić to wszystko w tak krótkim czasie, a zarazem mam pewien niedosyt. Podczas rozmów kiedy zaczynam siebie sama słuchać zaczynam się zastanawiać czy wszystko jest ze mną w porządku czy może za bardzo gwiazdorzę.


Jestem wdzięczna za to, że w ubiegłym roku mogłam spełnić swoje największe marzenie jakim było wyjechanie do Stanów, pomimo tego że okazały się one dla mnie rozczarowaniem. Za to że miałam szanse pokochać Nowy Jork pomimo, że go znienawidziłam za pierwszym razem jak go ujrzałam i poczułam. Za możliwość odwiedzenia takich miejsc jak Toronto, Wodospad Niagara, Boston, Filadelfia, Atlantic City, New Haven, Princeton, Atlanta, DC, Miami, Key West, oraz mniejszych miejscowości takich stanach jak Floryda, Północna i Południowa Karolina, Georgia, Wirginia, Delaware, Maryland, Alabama, Tennessee, Vermont, New Hampshire, Connecticut, Rhode Island,  New Jersey, Nowy York State, Massachusetts, Pensylwania oraz Kuba, Meksyk, Kanda Odwiedzenie 17 stanów i 4 nowych krajów w przeciągu zaledwie 9 miesięcy. Przejechaniu kilkudziesięciu tysięcy mil. Spotkaniu niesamowitych ludzi na swojej drodze. Wyjechałam na zagraniczne wakacje za własne pieniądze, jeździłam po Meksyku rozpadającym się samochodem i modliłam się w duszy o własne życie. Zostałam sama na Kubie bez pieniędzy na taksówkę czy jedzenie, nie znając hiszpańskiego nie wspominając o internecie.


A Ty jakie swoje marzenia spełniłeś?


Niech i ten nowy 2019 rok będzie dla nas wszystkich równie dobry.

Komentarze

  1. Wow, brzmi całkiem nieźle! Właśnie widzę, że na Twoim blogu brakuje wpisów przez cały ten czas aż od momentu matchowania się ;o tak szybko zleciało że aż nie chciało się pisać? Szykujesz może jakąs notkę podsumowującą? Notabene, aktualizujemy właśnie największą bazę blogów au pair i super by było, gdyby do Twojego bloga miało dostęp wiecej osób chcących wyjechać jako au pair lub które są już u swojej hf. Jeśli chciałabyś, aby dodać Twojego bloga do naszej listy, skontaktuj się z nami mailowo albo poprzez formularz ze strony: http://blogi-au-pair.blogspot.com/ Dodałam też Twojego bloga do listy polecanych na moim personalnym blogu (byłam ap w Hiszpanii, na Islandii i we Włoszech). Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Karta kredytowa dla au pair jak to ugryźć, żeby polecieć na Hawaje za 95$ z East Coast?

Match, matcha, matchem pogania, a PM jak nie było tak nie ma... #CC

Czy czegoś się nauczyłam?