Ostatnio zauważyłam, że nie robię super nudnych i super długich wywodów. So sad. Teraz nawet nie wiem o czym mogłabym pisać, o super nudnych wykładach, o kosmicznej fizyce, o zadziwiającej niechęci do uczenia się na jakiekolwiek koło, o czasie który nadal ucieka między moimi palcami ? O Wrocławiu, którego nie chce mi się zwiedzać? O ludziach, których nie znam lub których nie jestem w stanie znieść lub ogarnąć ? O zmianach których nie potrafię wcielić w życie? O rzeczach i sprawach których nie znam? Chyba nie. Chociaż mam jedno pytanie dlaczego ludzie trzymają swoje buty w sypialni na półkach, lecz wgl jak można trzymać buty w sypialni ?