Pierwsza zasada życia: rób rzeczy których się boisz.
wtorek
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
-
Jak ja uwielbiam moje psychodeliczne myśli, tak bardzo. Dziś doszłam do wniosku, że szkoda tracić sił na ludzi, którzy już dawno odstawili nas w kąt, chociaż może my to zrobiliśmy? Naprawdę jestem taka zła ? huhu..
Kiedy zaczynamy program au pair z głową nabitą marzeniami o podróżowaniu, ze screeanshot'ami instagramów innych au pair lub instagramowiczów w galerii telefonu... Jednak kiedy w końcu wylądujemy na tym amerykańskim skrawku ziemi nie do końca wiemy jak do tego się zabrać. Niby słyszałaś coś o jakichś aplikacjach na telefon do szukania tanich lotów, ktoś mówił coś o road tripie, o jakichś autobusach, ale gdzie tego szukać tak do końca to tego nie wiesz. Wypożyczyć samochód, ale gdzie? Jaka cena jest korzystna co na nią się składa? Co z ubezpieczeniem? Co za różnica w jakim wieku jesteś? Karta kredytowa?! Po co?! Gdybym nie była szczęściarą co do mojej pierwszej rodzinki, nie odkryłabym w sobie, zapewne aż takiego travel bug'a. Gdybym nie wylądowała w mojej drugiej rodzince nie odkryłabym zapewne małych sekrecików na tanie podróżowanie, którymi mam zamiar się z wami podzielić. Dzisiaj porozmawiamy sobie o temacie wzbudzającą grozę w większości Polaków, KARTA KREDYTOWA....
Ostatnio zauważyłam, że nie robię super nudnych i super długich wywodów. So sad. Teraz nawet nie wiem o czym mogłabym pisać, o super nudnych wykładach, o kosmicznej fizyce, o zadziwiającej niechęci do uczenia się na jakiekolwiek koło, o czasie który nadal ucieka między moimi palcami ? O Wrocławiu, którego nie chce mi się zwiedzać? O ludziach, których nie znam lub których nie jestem w stanie znieść lub ogarnąć ? O zmianach których nie potrafię wcielić w życie? O rzeczach i sprawach których nie znam? Chyba nie. Chociaż mam jedno pytanie dlaczego ludzie trzymają swoje buty w sypialni na półkach, lecz wgl jak można trzymać buty w sypialni ?
Wracam do ostatniego postu. Być daleko, a jednak blisko - zadziwiające a jednocześnie strasznie pozytywne jest to, że obecnie rozmawiam, z bliskimi i znajomi zdecydowanie częściej niż jak byłam w domu. Ogromnie mnie to cieszy ponieważ, te kilkanaście dni było o wiele łatwiej przeżyć wiedząc, że mogę z kimś porozmawiać, odezwać się po polsku, pożartować i odprężyć, a zwłaszcza przez pierwszy tydzień (tak DD to do Was). Tak jak wspomniałam w ostatnim poście już wszystko zaczyna wskakiwać na swoje miejsca jeżeli chodzi o moje samopoczucie i kontakt z nową rodziną, w związku z tym przydało by się poznać ludzi i przestać się noł lajfić bo będzie tak samo jak w domu. Co do rodzinki ! Boże ! Dzisiaj na kolacji miałam usiąść obok T! Jeju, jeju, jeju ! Jestem w ogromnym szoku ! I bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, w końcu po 15 dniach mi się udało, mam nadzieję, że jutro się mu nie odwidzi ! O co chodzi? O to, że T. był strasznie źle na mnie nastawiony, owszem kiedy zostawał ze mną sam ws...
Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuń