piątek
Ostatnio zauważyłam, że nie robię super nudnych i super długich wywodów. So sad. Teraz nawet nie wiem o czym mogłabym pisać, o super nudnych wykładach, o kosmicznej fizyce, o zadziwiającej niechęci do uczenia się na jakiekolwiek koło, o czasie który nadal ucieka między moimi palcami ? O Wrocławiu, którego nie chce mi się zwiedzać? O ludziach, których nie znam lub których nie jestem w stanie znieść lub ogarnąć ? O zmianach których nie potrafię wcielić w życie? O rzeczach i sprawach których nie znam? Chyba nie. Chociaż mam jedno pytanie dlaczego ludzie trzymają swoje buty w sypialni na półkach, lecz wgl jak można trzymać buty w sypialni ?
Mnie już nic nie zaskoczy. Nawet buty w sypialni. Po tym jak widziałam wyimaginowane sprzątanie i zakupy nic nie jest mi straszne.
OdpowiedzUsuńCooo ?? Jakie wyimaginowane sprzątanie i zakupy ? O co chodzi ?
UsuńWiesz, mówisz komuś żeby posprzątał, ten ktoś siedzi i sprząta z godzinę, a efekt jest taki sam, chociaż sam sprzątający uważa inaczej. Albo mówisz, że trzeba coś kupić i zostajesz zagięra tym, że ten ktoś cały czas coś kupuje, chociaż tego nie widać.
UsuńAaaaaaa.. skąd ja to znam, powiedz mi ? Tak bardzo moja codzienność ... tak bardzo...
UsuńA tak w ogóle, Ty w końcu mieszkasz we Wro czy u siebie?
OdpowiedzUsuńW tyg. we Wro a w weekend u siebie, lub jeszcze gdzieś :P Obecnie zastanawiam się czy mieszkania nie zamienić na akademik :P
UsuńCzemu? Akademik to zło wcielone :D
UsuńNaprawdę ? Mi strasznie dużo osób poleca akademiki, jednak ja nie jestem wstanie wyobrazić siebie w akademiku:P No wiesz taniej, bliżej na uczelnie i wgl. Może przestałabym być tak aspołeczna i wgl.
UsuńSpałam jedną noc w akademiku i stwierdzam, że wolę być jednak dalej aspołeczna i normalnie funkcjonować. No i wiesz, jedna kuchnia i łazienka na ileś tam pokoi? No way..
OdpowiedzUsuń