It's time to go !

Tak, po 203 dniach w Anglii nadszedł czas, aby wrócić na stare śmieci. Aby otrzepać głowę z wakacyjnej beztroski i braku odpowiedzialności. Nadszedł czas nabijania wiedzy do głowy oraz szarej rzeczywistości, która przygniata człowiek do  ziemi w bardzo dobry sposób zdejmując go z obłoczków na których się unosił.

Podsumowując - na początku miałam ogromny, żal do rodziny w jaki sposób się rozstaliśmy, ale najwidoczniej miałam - ponownie - zawyżone wyobrażenie do wszystkiego oraz do minionych siedmiu miesięcy. Jednak po czasie nasza wspaniała rzeczywistość  przywróciła mnie do żywych w dość szybkim tempie i co było to było i odeszło w niepamięć. Czy będę podsumowywać dokładnie, każdy szczegół ? Nie wiem, może kiedyś mnie natchnie, ale teraz jakoś nie mam do tego głowy. Po powrocie nie mam jakiejś strasznej mani "o Boże jak tam było wspaniale", jest jak jest dwa różne światy, jest mi smutno z powodu naszej Polskiej rzeczywistości, ale co zrobisz?
Niedawno podjęłam się pomysłu - szukania pracy. Po 2 tygodniach od przyjazdu zebrałam się w sobie zrobiła CV i z poważnym zamiarem znalezienia pracy obskoczyłam całą galerię handlową - głównie sklepy odzieżowe, ponieważ jestem za leniwa na wyrabianie książeczki sanepidowskiej.





Resztki jeszcze nadrobię, na maile po odpisuje dajcie mi jeszcze trochę czasu.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Karta kredytowa dla au pair jak to ugryźć, żeby polecieć na Hawaje za 95$ z East Coast?

Match, matcha, matchem pogania, a PM jak nie było tak nie ma... #CC

Czy czegoś się nauczyłam?