#bez tytułu
Kocham studia, kocham sesje... - czujecie ten sarkazm? Nawet nie wiem co napisać - taa, coś nowego. Nie mniej jednak, jest źle. Przyszłam po dramatyzować, albo zapowiedzieć moją kolejną katastrofę życiową. Oczywiście mam rozdwojenie jaźni przed sesją, albo ogólnie tak... Teraz rozumiem lament Bili z tamtego roku na fb, obecnie czuje to samo. Mam wrażenie, że studia to jedno wielkie nieporozumienie, mam chęć wstać, wyjść i trzasnąć drzwiami. Jak na ten moment opiekowanie się rozwydrzonymi dzieciakami to pikuś przy tym całym g. Od marca "szukam rodzinki" - ta ten cudzysłów nie jest przypadkowy. Moje poszukiwania polegają na założeniu konta na apw i za spamowaniu miliona grup na fb. Po dostaniu odp albo je ignorowałam, albo nawet jak na nie odp. to się okazywało, że ludzie szukają kogoś na już lub od czerwca, na dłuższy czas etc. (Zaznaczę, że w ogłoszeniu miałam dokładnie napisane od kiedy do kiedy mogę zostać). Tak więc mój rytuał powtarzał się mniej więcej co mie...