Co tu dużo mówić ...
3 tygodnie. Dokładnie, niby nic się nie działo, a jak chcę
opisać coś co miałoby jakikolwiek sens, to oczywiście już nie pamiętam.
Na początku miesiąca spotkałam się z dwoma Czeszkami,
spotkałyśmy się z jednym z pubów(tak mój pierwszy raz w takim miejscu). Jak nie
angielski to polski lub czeski, jednakże pomimo wszystko muszę powiedzieć, że
nasze języki nie są, aż tak podobne jak mi się początkowo zdawało. Był to
również mój pierwszy raz z klasycznym burgerem – i mimo wszystko mówię
Nie. Pozory mylą nie jestem wielbicielką
ff – a na pewno tych w bułce.
W następnym tygodniu spotkałam się z Węgierką. Pierwsze
wrażenie – jest strasznie podobna z wyglądu do mojej byłej psia z mieszkania,
kto wie ten wie, raczej za nią nie przepadałam.
Jednak mimo mojej pierwszej blokady z dziewczyną rozmawia się
sympatycznie, mimo mojego łamanego angielskiego. Poznała Polaków, ma znajomą Polkę, więc jest
w stanie rozpoznać polski na ulicy no i oczywiście zna nasze soczyste i
elokwentne „kurwa”.
Drugi weekend spędziłam na zakupach i musze stwierdzić , że
wydałam zdecydowanie za dużo pieniędzy. Nie
sądziłam, że jestem taka. W niedzielę
bodajże spotkałam się z Węgierką, Australijką i Austriaczką,
zdecydowanie nie słyszałam „dziwnego” akcentu Australijki o którym nasłuchałam
się od innych. Poza tym rodzinka
zaproponowała mi możliwość pozostania na dłużej z czego się niezmiernie cieszę
i mam nadzieje, że to wypali. W tygodniu ponownie spotkałam się z Węgierką i
Australijką i w tym momencie jestem zdecydowanie na tak jeżeli chodzi o
kurczaka tutaj, a przynajmniej pierś z kurczaka. Dowiedziałam się, że
Australijka nie zna naszego „kurwa” co mnie niezmiernie zdziwiło, jednak, może
tutaj jest za krótko, a w Australii nie ma aż tylu Polaków. Poza tym
dowiedziałam się, że nie wszędzie w Australii spotkam pająki na pół ściany i krokodyle gotowe zjeść
nas żywcem. Co najwyżej w zoo, albo w znanych miejscach lol, znaczy tam gdzie
jest zdecydowanie za ciepło niż ciepło – cokolwiek miałoby to znaczyć. I
dochodzę do wniosku, że zdecydowanie musze nauczyć się słówek które pomogą
opisać mi mój kierunek. Poza tym dowiedziałam się, że obcokrajowcy nie lubią
wody gazowanej, co mnie zastanawia czy tu nie ma wody gazowanej, musze się
wybrać do tesco – wybieram się od 2 tygodni. Oczywiście o ile je dobrze
zrozumiałam.
Poza tym zapomniałam nadmienić , że dzieci miały 2,5
tygodniową przerwę, co oznaczało pozostawanie w domu z dwójką urwisów. Mimo
tego, że moje dzieciaki nie są z piekła rodem, to przebywanie z nimi więcej niż
8 godzin dziennie to zdecydowanie za dużo jak dla mnie. W tym czasie robiłam
swoje pierwsze placki ziemniaczane – niestety z torebki, chociaż nie wiem czy
by cos z tego było gdyby nie ta torebka
:D No i moje pierwsze schabowe, T zjadł więc raczej nie było najgorzej
:D
Od piątku miałam wolne bo hości wraz z dzieciakami pojechali
na święta do jego rodziny. Spędziłam je
oczywiście na obijaniu się. W sobotę wybrałam się z Węgierką do Slough, miałam
oczywiście nie wydawać pieniędzy- a co zrobiłam ? Wydałam, tak bardzo ja. Po
powrocie ugotowałam żurek i byłam z siebie mega dumna J
Zapraszam na INSTAGRAMA klik klik jest na górze :)
Komentarze
Prześlij komentarz