Oczekiwania, a rzeczywistość..

Cześć, cześć, cześć!
To znowu jaaaa.
 Jak wiecie, a może i nie rozglądam się za nową au pair dla mojej rodzinki, jeżeli dość szybko kogoś nie znajdę to chyba wrócą do agencji bo sami na własną rękę boją się szukać. W związku z moimi poszukiwaniami dodałam kilka postów to tu to tam. Co prawda niewiele dziewczyn mi odpisało bo terminowo to dopiero październik, a jak na razie wszyscy patrzą miesiąc do przodu (tak mi się wydaje). Serio ja rozumiem, że jak odpisuje niektórym dziewczyną to zaświeca się im pytanie wgl. tak dużoooo rzeczy, a tak mało pieniędzy. Tylko, że ja jestem osobą szczerą i chce od razu, aby ktoś wiedział w co się pakuje. Mogłabym napisać w kilku słowach, używając ogólnych słów i dodać przyjedziesz, a zobaczysz. Jednak widzę, że niektóre dziewczyny nie potrafią docenić, że mają możliwość pogadania z au pair która poda im każdy szczegół planu i jak to wygląda naprawdę, oraz takie dziewczyny które mają za przeproszeniem za dużo w .... Bo za 30 godzin pracy oczekują nie wiadomo ile pieniędzy i w sumie nie wiem czego. Najwidoczniej nie mają pojęcia na czym polega program au pair. Jeżeli chcesz zarabiać 1200 f to proszę bądź niańką lub mother's help, pracuj po 50 godzin i mieszkaj z rodziną, albo w przypadku niańki wynajmij pokój i kup jedzenie i zapłać za rachunki. Już nie wiem czy takie zachowanie mnie śmieszy czy no właśnie nie wiem... Po prostu brak mi słów i naprawdę nie miałabym przeciwko gdyby owe osoby miały doświadczenie naprawdę dużo i wiadomo chciałyby poczuć się docenione, ale zazwyczaj są to dziewczyny bez żadnego doświadczenia i z żadną historią nad opieką dziecka.

 Ja rozumiem trudne są początki, sama byłam bez większego doświadczenia. Wiadomo młodszy brat, jakiś czasowy wolontariat w domu dziecka czy niańczenie dzieci kuzynostwa czy sąsiada, ale swoje to swoje i nie przebywasz z nimi 24/ 7 co całkowicie zmienia postać rzeczy. Poza tym mieszkasz z nowymi ludźmi którzy
Cię nie znają, a Ty ich.

Czyli jak to się wszystkim marzy UK kraina miodem i masłem orzechowym płynąca... Ja wiem, że trzeba się cenić, ale wtedy kiedy jest co cenić.. Zanim człowiek zabierze się do planowania życia w innym kraju może niech pozna jego realia. Jednak widzę, że dużo osób ma to w duszy, a świat poza Polską jawi się jako złote góry, tak to tylko się jawi w telewizji. Ja wiem kilka wątków temu mówiłam, że nie jest trudno, ale Nie jest trudno jeżeli masz DOŚWIADCZENIE, DOBRE WYKSZTAŁCENIE I JĘZYK, jeżeli  nie masz przynajmniej 2 z powyższych to musisz mieć tu kogoś kto Ci pomoże.

Co do Au pair jeszcze - nie liczcie na to, że za 20 godzin ktoś zapłaci wam 100f lub nawet za 25/30 (zależy już za 30 można znaleźć 100) jednak pamiętajcie, że jedziecie do osób której nie znacie, naprawdę znam już wiele historii na temat dziewczyn które miały pracować 20 godzin a pracowały 40, za 60f, lub za 100 f po 50 godzin bez wyżywienia, gdzie stawały się bardziej matką niż niańką. Serio zaraz ktoś powie jak można się na coś takiego godzić, pamiętajcie, że nie każdy ma możliwość znalezienia pomocy na miejscu czy nawet powrotu do kraju ile ludzi tyle sytuacji. To, że ktoś wam powie, że tak będzie wcale nie oznacza - że tak właśnie dokładnie będzie, miejmy w sobie trochę pokory....


... Bo nie każdy jest taki jak ja i nie każdy  ma więcej szczęścia niż rozumu, że zapakuje walizki praktycznie nie znając języka przyjedzie do UK i powie no cześć to ja co masz dla mnie ? hahaha

I serio niby nic a ostatnio podliczyłam ile powinnam mieć mojego małego dobytku  i się załamałam, że tyle kasy wydałam iiii nie wiem na coooooo... ?????????? rozpacz!!!



Komentarze

  1. Hej ;) Właśnie znalazlam Twój blog (masz go w podpisie na wizażu więc kliknełam :) ) i zaczełam czytać. Ponad godzinę zajeło mi przeczytanie wszystkich postów, ale nawet nie wiem kiedy, wydawalo mi się że czytam 10 minut ;)
    Łatwo się domyślić, że bardzo mi się spodobał, dużo rzeczy się dowiedziałam o Anglii i au pair (Piękny Bristol, Moje Reading do którego bardzo chcę wyjechać i różnice między Polską i Uk).
    Dziękuję i oczywiście czekam na więcej postów ;)

    PS dawno temu pisałaś coś o certyfikacie 'opiekunki dziecięcej', jak coś to możesz go zdobyć w szkole policealnej. Ja właśnie uczę się w takiej 2-letniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie to okropnie dobija jak dziewczyny nie kierują się rodziną (z którą co jak co będą spędzały dużo czasu) a tym ile będę "zarabiać", wiele z nich twierdziło, że moje 60 funtów tygodniowo to jest okropnie mało i, że żadna z nich by się na tyle nie zgodziła... szkoda tylko, że one potem muszą się męczyć z jakąś rodziną, która doprowadza je do szału a ja czuje się tu z każdym dniem coraz bardziej jak w domu ;))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Karta kredytowa dla au pair jak to ugryźć, żeby polecieć na Hawaje za 95$ z East Coast?

Match, matcha, matchem pogania, a PM jak nie było tak nie ma... #CC

Czy czegoś się nauczyłam?